Prychnęłam. Dać tak łatwo się zaskoczyć. Jaki wstyd. Żałosne po prostu i ja jestem córką Hokage. Zaczęłam się przez to śmiać.
- Z czego się śmiejesz potworze?! - Zagrzmiał i mocniej przyłożył kunai do mojej szyi.
- Z ciebie. Atakujesz kogoś kto nie jest w stanie walczyć czy choć by ruszyć się. Wiesz kto tak postępuje? Tylko tchórze i śmiecie, którzy wiedzą, że nie dadzą rady przeciwko komuś silniejszemu i stosuje się do takich sztuczek marnych. - Spojrzałam na niego, a ten się przeraził.
Moje źrenice zmieniły kształt na pionowe kreski.
- Chrzań się! - Krzyknął i przeciął mi szyje. Puścił mnie, a ja padłam na ziemię.
Ja i ten mój niewydarzony język. Gdybym tak nie mówiła może by się tak nie skończyło.
Wylewała się ze mnie krew i nie mogłam nic z tym zrobić. Jednak czułam, że powoli się wszystko zrasta. Bardzo powoli.
Do moich uszu dobiegł wybuch i wtedy poczułam znajomy zapach. Siłą woli próbowałam usiąść. Trochę kosztowało mnie to wysiłku ale udało się. Gdy usiadłam zobaczyłam Shiona i przy nim dziurę. Zobaczyłam cień na ziemi więc podniosłam głowę i zobaczyłam tego wroga. Miał ochraniacz w kształcie nuty.  Wioska Dźwięku.
Wyciągnął rękę przed siebie i słychać był głośny świst, a Shion poleciał w moją stronę. Wstałam chwiejnie. Jego czakra była dziwna. Wypuściwszy powietrze z rąk ciągle wydobywała się z czakra, a raczej nici. 
Lalkarz! I wszystko było jasne. Dzięki ten mógł ciąć w powietrzu jak mieczem.
Shion wpadł prosto w moje ręce i polecieliśmy do tyłu. Walnęła z impetem w drzewo, a Shion we mnie. Wyplułam krew z ust brudząc jego przy tym. Odwrócił głowę w moją stronę.
- Nic ci nie jest? - Przemierzyłam wzrokiem jego ciało i zobaczyłam na jego ciele mnóstwo małych ciętych ranek.
Moje powieki zamknęły się choć tego nie chciałam. Nie mogłam ich unieść były za ciężkie. Na dodatek nie mogłam pomóc Shionowi. Próbowałam je znowu choć na chwile otworzyć by w razie czego osłonić.
- Ej! Nejra! Otwórz oczy! Nejra
Położyłem ją od razu na ziemię jak tylko zamknęła oczy. Próbowałem ją ocucić ale nie dałem rady. Musiała za dużo stracić krwi. Z szyi ciągle leciała krew, zatamowałem to bandażem jednak przeciekało. Oddech miała świszczący ale ważne, że żyła. 
Spojrzałem za siebie, a wróg stał niedaleko dziury, którą zrobiłem. Miał drwiący uśmiech.
- W końcu zabiłem potwora! - Wrzasnął i zaczął się śmiać.
Spojrzałem na Nejre. Wyglądała inaczej. Na głowię miała dwa jak u kota uszy, a jej wąski na policzkach się wyostrzyły i bardziej były widoczne, zaś spod warg zobaczyłem kły. Dłuższe, twarde i ostrzejsze. Poczułem, że coś mnie połaskotało w kostkę i zobaczyłem ogony, a dokładniej dziewięć.
- Widzisz o tym właśnie mówiłem. To potwór, który nie ma prawa żyć w tym świecie.
Stał z tyłu za mną. Zacisnąłem pięści i wstałem. Czułem jak ciało powoli mi drętwieje. Choć były to małe rany ciągle leciała mi krew. Spojrzałem na niego,  a ten przez chwile się przestraszył.
- Hoo... Sharinagan. Ciekawe. - Mruknął i oblizał usta.
W mojej prawej ręce powstała błyskawica. Skoczyłem szybko do góry i wycelowałem w niego. 
- Chidori! - Słychać było śpiew ptaków. 
W chwili kiedy miałem go trafić, zniknął. Walnąłem w ziemię i powstał kurz.
- Myślałem, że jesteś z deczko lepszy ale myliłem się. - Dobiegł mnie jego głos lecz nie mogłem stwierdzić z której strony. 
Kopnął mnie w środek kręgosłupa i poczułem jak coś mi pęka. Poleciałem na drzewo od którego się odbiłem. Chciałem wstać ale nie mogłem się ruszać. 
- Nadaremny wysiłek. Trafiłem w twój najważniejszy kręg i nie możesz się ruszać. - Szedł w moją stronę powolnym krokiem. - Skoro bronisz tego potwora to ciebie też się pozbędę. 
Wystawił rękę przed siebie i słyszałem jak zbiera się jego czakra w rękach, a powietrze wiruje. 
- Jesteś...
- Owszem. Jestem lalkarzem ale trochę innym. Ja nie potrzebuje marionetek. Moimi marionetkami są żywioły. A teraz pozwól, że się ciebie pozbędę. Obiecuje, że będzie mocno boleć. 
Nie zrobię uniku. I to ma być mój koniec? Żałosne. 
Spojrzałem na Nejrę, a ona na mnie patrzała na mnie, a do moich uszu dobiegł charakterystyczny świst. 
Ech... Mogłabym to czytać całymi godzinami, pomimo tego, że to tylko trzy rozdziały :D pisz dalej :D jak zwykle zajebisty rozdział <3 oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńDziękować :)
OdpowiedzUsuń